Rynek carsharingu rozwija się nieustannie. Jeszcze jakiś czas temu w Polsce ten termin był nieznany – teraz pojawiają się nowi gracze.
Carsharing to system dzielenia samochodów (głównie osobowych, ale nie tylko). Za użytkowanie pobierane są opłaty w zależności od czasu jazdy lub przejechanych kilometrów. Od wypożyczalni samochodowych różni się jednak tym, że wypożyczenie zazwyczaj jest liczone w minutach bądź godzinach, a nie dniach. Jak popularne jest obecnie takie rozwiązanie?
Jeszcze kilka lat temu nikt nie pomyślałby o czymś takim jak dzielenie samochodów na minuty. Ludzie posiadali swoje samochody, a tradycyjne wypożyczalnie święciły triumfy. Teraz sytuacja jest zgoła inna. Firm świadczących usługi carsharingu z roku na rok przybywa. Do rozwiązania przekonuje się także coraz więcej klientów. Szacuje się, że już za kilka lat udział krótkoterminowych wypożyczeń samochodów w rynku może być dużo większy. Prognozuje się, że carsharing będzie stopniowo wypierał klasyczne wypożyczalnie, czy też przewoźników niezależnych lub taksówkarzy.
Klienci chwalą sobie, że carsharing to bardzo wygodna usługa, a dzięki zastosowaniu aplikacji komórkowych, śledzących trasę wiedzą, za co płacą. Osoby korzystające z takich rozwiązań doceniają też wygodę, jaką zapewnia wypożyczanie samochodów na minuty. Możemy na przykład pojechać na zakupy do hipermarketu komunikacją miejską, a wrócić już wypożyczonym samochodem i zostawić go w dowolnym miejscu w obrębie wyznaczonej strefy parkowania.
Prognozuje się, że popularność wypożyczania samochodów na minuty będzie się znacząco zwiększać. W konsekwencji carsharing może odebrać klientów innym przewoźnikom, w tym wypożyczalniom samochodowym i firmom taksówkarskim. Czekamy z niecierpliwością na rozwój wydarzeń!